Odcinek ten nagrałam na specjalne życzenie jednego z moich fanów z social media
aaaaa – to zależy
Chcesz poznać odpowiedź na to pytanie? To doczytaj ten artykuł do końca. I zachęcając Cię do tego powiem, że odpowiedzi będzie kilka, bo wszystko zależy od wielu czynników. Ale - nie uprzedzajmy wydarzeń. Odpowiedzmy sobie na to pytanie – po kolei.
Zatem, czy to na pewno źle, że szef ma niższe kompetencje niż jego podwładni? Tego typu pytanie zadano mi na Instagramie, to było pytanie z tezą. Osoba podkreślała, że ona jest wręcz wzburzona, że ma wyższe kompetencje niż jej przełożony.
Ale moi drodzy, czy to na pewno jest zła sytuacja?
Niekoniecznie.
Jeśli oglądacie mnie na YouTube wiecie doskonale, że podkreślam często, iż mądry szef nie musi umieć wszystkiego tego, co umieją jego podwładni.
Otóż musi on umieć zarządzić zespołem.
Przykładowo mówiąc, prezes będący szefem zakładów mięsnych, wcale nie musi znać się na tym, jaka jest receptura na wyprodukowanie parówek. Ale musi tak odpowiednio dobrać zespół, aby mieć bardzo kompetentnego dyrektora produkcji i technologa i umieć tymi ludźmi zarządzić.
W jednym z filmów już o tym mówiłam, zatem podlinkowuję go Wam tutaj, jeśli chcecie zapraszam do obejrzenia go 🎦 lub do odsłuchania 🎙. 👉 "Co musisz wiedzieć, aby dobrze zarządzać firmą?"
Wracając do naszego tytułowego pytania: Gdy szef działu ma niższe kompetencje niż jego podwładni to dobrze czy niedobrze? - jeśli jestem świetnym przełożonym, świetnym szefem firmy, działu, zespołu, to będę sobie dobierać osoby o wyższych kompetencjach niż moje.
Firma, którą zarządzam tylko wtedy się rozwinie, kiedy będę mieć odwagę zatrudniać lepszych fachowców niż ja, w innej dziedzinie, w innych obszarach. Zatem jeśli szef jest świetnym szefem i umie doskonale delegować, umie dobrze dobrać zespół, to fakt, iż ma niższe kompetencje w wielu dziedzinach niż jego podwładni, to bardzo, bardzo dobrze.
Oznacza to, że jest nowoczesnym szefem i potrafi dobrać sobie zespół różnorodnych fachowców, dzięki czemu będzie mógł rozwijać firmę i osiągać wyniki:
Ale – i tu dochodzimy do jądra ważnej informacji: wszystko zależy od tego jakim jest człowiekiem. Bo jeśli ten szef – i podam zupełnie inny przykład niż przed chwilą przytaczałam, jest osobą która chce rządzić, nie tylko zarządzać, ale rządzić, i wszystko wie lepiej i zawsze będzie zwracała uwagę swoim podwładnym lub też – nawet jeśli zapyta ich o zdanie, to i tak zrobi tak, jak uważa, a jeśli ma mniejsze kompetencje niż jego podwładni, i uważa inaczej niż oni - to popełni błąd.
Ale uwaga! - nie wynikający z faktu, że jego podwładni mają wyższe kompetencje, tylko wynikający z faktu, że nie umie zarządzać, nie ma o tym pojęcia, nie umie dobrze rozdzielić zakresów obowiązków, pomagać swojemu zespołowi realizować cele - tylko rządzi.
I rekomenduję wszystkim szefom, nawet team liderom, aby zarządzali, przewodzili zespołowi a nie rządzili. Z rządzenia jeszcze nic dobrego nie wynikło.
Tak więc moi drodzy nie to czy przełożony ma wyższe kompetencje czy niższe jest ważne, ważne jest to, jakie intencje stoją za tym szefem i czy umie wydobyć z siebie te kompetencje które ma w pewnym obszarze, bo nawet będąc osobą nieposiadającą bardzo wielu wysokich kompetencji w obszarach które posiadają jego podwładni, będzie szczęściarzem.
Dlatego też nie patrzcie wilkiem na swoich szefów, jeśli nie mają tak wysokich kompetencji w dziedzinie, w której wy te kompetencje posiadacie. Ucieszcie się z tego, oczywiście pod warunkiem, że macie szefa który to docenia, który liczy się z waszym zdaniem i który pięknie zarządza zespołem,
nie chcąc absolutnie zarządzać tą działką, która wam podlega, ucieszcie się bardzo.
Ale wy, jeśli jesteście tymi podwładnymi o kompetencjach wyższych, zawsze uzasadniajcie, dlaczego podejmujecie taką a nie inną decyzję. Nie mylić tego z tłumaczeniem.
Uzasadnienie polega na tym, że osobie która nie do końca zna się na obszarze, na którym ja się znam genialnie, opowiadam przez pryzmat Funkcji Celu, czyli tego, co mamy osiągnąć, dlaczego podejmuję takie a nie inne decyzje. Nie mówię „właśnie że tak, bo się na tym znam”, to jest nieeleganckie, aroganckie i z szefem tak nie należy rozmawiać. Ale uzasadniając czemu podejmuję taką decyzję a nie inną, bacząc na Funkcję Celu, czyli to, co mamy określone, uwzględniając wszelkie warunki brzegowe, wykażę się przed moim przełożonym tym, że może na mnie polegać, że umiem podejmować decyzje.
Więc czasami szef o niższych kompetencjach to skarb, ale wszystko zależy od tego, jakim jest człowiekiem, jakie człowieczeństwo przez niego przemawia, jakie ma intencje.
Jeśli ma wspaniałe intencje, rozwoju firmy, działu, będzie wam się współpracowało rewelacyjnie. Jeśli jednakowoż chce rządzić – niekoniecznie.
Ale nawet w przypadku świetnego szefa, z którym będzie wam się współpracowało rewelacyjnie, ten wynik, ta dobra energia, emocje, fajne relacje w pracy, też zależą od was. Bo jak wy się będziecie mądrzyć, a nie pokazywać swoich kompetencji to też będzie niedobrze
Zatem rekomenduję uwypuklając to co powiedziałam wcześniej:
i wtedy będziecie grać pierwsze skrzypce w obszarze, który wam podlega. Pamiętajcie - w obszarze, który wam podlega. Abyście niepostrzeżenie nie chcieli zarządzać całą firmą, skoro podlega wam pewien obszar.
Wspaniałej współpracy z szefami wam życzę i pamiętajcie: kompetencje, człowieczeństwo, intencje, decydują o tym czy jesteśmy dobrym fachowcem czy nie. Bo to, że coś umiemy, jeszcze nie znaczy, że fachowcem będziemy dobrym, ponieważ to w jaki sposób swoją wiedzę przekazujemy, w jaki sposób swoją wiedzę wykorzystujemy, ma na to ogromny wpływ.
Potrzebujesz zwiększyć swoją sktueczność? Zajrzyj do mnie, może kursy on-line, które przygotowałam osobiście wyjdą Ci z pomocą?
Jeśli masz jakiekolwiek pytanie, lub chcesz porozmawiać:
10% rabatu - na kurs on-line "Jak sobie radzić w trudnych sytuacjach?" Zakładka - Sklep
W miejsce Kod rabatowy - wpisz "10%"