Powyżej link do filmu, który jest na YouTube.
Poniżej zaś, transkrypcja.
Moi Drodzy,
używanie negatywnych epitetów jak już doskonale wiemy, wpływa negatywnie także na nas, jeśli je wypowiadamy. Bo tą złą energią, którą wyrzucamy, którą nasycamy dany wyraz, określenie, epitet - wyrzucamy w powietrze i cali jesteśmy obsypani, otoczeni również tym negatywnym pyłem. Nie ma potrzeby, aby tak robić. Dlaczego? Dlatego, że to nic Nie da.
Zobacz, bazując na przykładzie służbowym, który zaczerpnęłam z rozmowy z jednym z kursantów - jeśli określasz swojego szefa, swoją szefową jako "buca", co możesz z tym zrobić? A no nic.
Ponieważ stwierdzeniem tym przypieczętowujesz tylko i wyłącznie fakt - wedle ciebie - zaistniały.
A jeśli rozbierzesz to na czynniki pierwsze i zastanowisz się co Tobie w tym szefie, w tej szefowej przeszkadza, to będziesz miał/miała możliwość coś z tym zrobić.
Nie tylko narzekać, ale wpłynąć na zmianę sytucji.
Chcesz przykład? Proszę uprzejmie, poniżej rzykład i uzasadnienie.
Zaobserwuj co przeszkadza Ci w twoim przełożonym.
Jeśli będziesz to nazywać "bucostwem", tak jak powiedziałam już wcześniej, Nie zmienisz nic.
A jeśli na przykład dotyczy to konkretnego faktu, jakim je to, że ta osoba Nie dotrzymuje słowa, masz możliwość zmienić świat.
Dziwisz się "a jak mogę to zrobić?"
No to ja Tobie powiem, jak.
Sposobów jest wiele.
A oto jeden z przykładów.
Jeśli słowa, które wypowiada szef niestety Nie znajdują uzasadnienia, a w zasadzie Nie urealniają się, Nie mają odzwierciedlenia w rzeczywistości, poproś go o to, aby wszelkie rzeczy, które ustalacie miały swoje konsekwencje w zapisaniu ich. Czyli na przykład umawiasz się na spotkanie, ale uwaga i tu Cię przestrzegam, Nie rozmawiaj z szefem w biegu, Nie rozmawiaj w korytarzu, Nie rozmawiaj w kuchni. Jedna z osób na mentoringu, opowiadała mi jak złapała szefa w momencie kiedy sobie robił kawę w kuchni i zapytała:
„ Co o mnie sądzisz?"
"No nie jest najlepiej" - odpowiedział szef, a Ona potem żyła z tym dramatem przez kolejne parę miesięcy, bo Nie skończyła tak istotnej rozmowy z szefem, aż w końcu rzuciła papierami, bo psychicznie Nie była w stanie tego wytrzymać.
Chcesz tego? No właśnie, lepiej Nie.
Więc jeśli chcesz porozmawiać z szefem na jakiś konkretny temat zaproś go na to spotkanie.
Ustal z nim datę i godzinę rozpoczęcia. Ale na tym Nie poprzestawaj.
Ustal też ile to spotkanie ma trwać, Nie narzucaj tego, bo Nie wiadomo czy szef będzie miał wtedy czas, ale ustal - ile potrzebujesz czasu, aby podczas spotkania szef Nie patrzył ciągle na zegarek, Nie odbierał w międzyczasie telefonów, tylko fizycznie, faktycznie poświęcił Ci czas na dany temat.
Jeśli to jest temat krótki umów pół godziny, jeśli długi - godzinę.
Jak szef powie "absolutnie Nie mam czasu", wybierz inny termin. Uzasadnij dlaczego tak długo chcesz rozmawiać. Ale uwaga jeśli to może być krótsza rozmowa zrób krótszą, bo wtedy jest większe prawdopodobieństwo, że rzeczywiście ten czas zostanie przez szefa dotrzymany.
Jeśli wiesz, że szef i tak zawsze skraca spotkania umawia się na pół godziny, wychodzi po 15 minutach to specjalnie daj sobie dużo więcej czasu. Potrzebujesz pół godziny, daj trzy kwadranse. Wpisz w kalendarzu Outlookowym, czy jakimś innym kalendarzu, aby w komputerze od razu się szefowi zapisało. Przed spotkaniem upewnij się, że pamięta i na spotkanie przybądź przygotowany/a.
Przygotuj sobie konkretne rzeczy jakie chcesz osiągnąć a potem podsumuj Waszą rozmowę.
Bardzo ważne abyś podsumował/a, dlatego, że jeśli teoretycznie się rozumiecie to zapewniam Cię, że szef myśli jedno a ty myślisz drugie. Rozjazd murowany. Jeśli skonkludujesz, podsumujesz, np. mówić "czyli zatem szefie ustaliliśmy, że zrobię to i to, wtedy i wtedy, w takiej wielkości", lub "Zatem ustaliliśmy sobie szefie, że to Ty do pilnujesz tego i tego człowieka.", lub "To ja szefie pójdę do działu kadr aby zgodzili się na to i na to, a Ty porozmawiasz z Prezesem".
Konkretne rzeczy:
Jeśli to ustalisz, wysyłasz do szefa maila z podsumowaniem ustaleń i prosisz o potwierdzenie.
A może trzeba abyś ten dokument wydrukował i poprosił szefa o podpis?
W zależności od tego jaki rodzaj charakteru ma dany człowiek, jaki to jest rodzaj człowieka i w jakim zakresie działań dotychczas Nie był słowny, takie zastosuj remedia, aby więcej jego niesłowność Nie mogła zaistnieć, aby te ewentualne możliwości wyeliminować.
Nie krzykiem, Nie mówieniem, "A nie mówiłem?", lub "Ty to zawsze” nie, Nie utyskiwaniem, ale konkretnym, przemyślanym działaniem.
Jeśli szef zobaczy w Tobie konkretną osobę, będzie Cię bardziej szanował i dotrzymywał swojego słowa. Bo zobaczy, że jesteś osobą bardzo kompetentną i skuteczną. Dlatego że dochodzenie swoich racji poprzez argument, odpowiedni tembr głosu i uśmiech, pokazuje wysoką klasę człowieka. I tego Ci życzę, abyś zawsze reprezentował/a sobą wysoką klasę i osiągał/osiągała więcej.
Powyższe, to tylko przykłady remediów, jakie możesz wykorzystywać. Oczywiście "sukces tkwi w szczegółach", więc ważne, aby każdy z rekomendowanych elementów wykorzystany był najlepiej, jak się da, wtedy gwarancja powodzenia, dużo większa.
Każdy dyskomfort jest wielowątkowy, wielopłaszczyznowy, pamiętaj o tym, zatem warto aby usprawnianie wprowadzać w odpowiedniej kolejności, zaczynając od wierzchołka góry, a Nie od jej spodu.
Komentuj, pisz do mnie jakie chcesz tematy abym poruszała. I bądźmy po prostu w kontakcie. Zapisz się na newsletter, raz na dwa czy też cztery tygodnie coś podeślę Ci z aktualności.
Dobrego dnia, bądźmy w kontakcie :)
Dlaczego właśnie Ty powinieneś otrzymać prezent - Voucher na Inspirujące Rozmowy?
Napisz i weź udział w Biznesowym Spotkaniu Rozwojowym