Jak możesz wpłynąć na kolegę?

Powyżej link do filmu, który jest na YouTube.

Poniżej zaś, transkrypcja.

Moi Drodzy, dzisiaj rozmawiamy na temat bardzo trudnego zarządzania.

Jak być skutecznym liderem kiedy sukces Twojego działu, Twojego zespołu i Twój zależy od zaangażowania innych osób?

Jesteś świetnym szefem, bardzo dobrze zarządzasz swoimi ludźmi. Masz autorytet, masz kompetencje, umiesz na nich wpłynąć. A jeśli nawet Nie są tacy subordynowani, to powiesz:

„Właśnie, że masz wykonać to zadanie bo ja jestem twoim przełożonym i to jest polecenie służbowe.”  

Nie polecam tego typu sposobu zarządzania podwładnymi, ale podaję jako przykład.

A jeśli jesteś szefem projektu, w który zaangażowani są zupełnie inni ludzie, z innych departamentów, którzy Tobie Nie podlegają, i czy to etycznie czy też nie, Nie możesz im nic nakazać? Nie możesz zatem wpłynąć na nich ani prośbą, ani groźbą. A sytuacja jest bardzo trudna, dlatego że osoby te Nie wypełniają swoich obowiązków - ani rzetelnie, ani na czas, a od ich efektywności zależy Twoja efektywność?

Odcinek dzisiaj właśnie na ten temat nagrywam dlatego, że zwróciło się do mnie w ostatnim czasie kilka osób, zarówno kobiety jak  i mężczyźni, którzy mają dokładnie ten sam problem.

Example 1.

Jeden chłopak opowiada mi, że jest na bardzo fajnym , eksponowanym stanowisku, jest dyrektorem. Osiąga cały czas cele, jest chwalony, dlatego często angażowany jest w zakresie realizacji zupełnie innych obowiązków niż te, które podlegają mu na co dzień. Przewodzi projektom wspólnym i wiele rzeczy musi okupić czasem, stresem i mieć mniejsze osiągi, wyniki, sukcesy niż mógłby, dlatego że w jego zespole projektowym jest chłopak, któy jest szefem działu równoległego i który wedle niego Nie robi nic. Ale to totalnie nic.

Dlaczego zatem jest na stanowisku szefa jednego z działów? Trudno mu powiedzieć i na codzień Nie powinno go to w ogóle interesować. Ale ten typ zachowania, człowieka unikającego jakiejkolwiek aktywności, niewątpliwie wpływa bardzo negatywnie na jego skutki pracy.

I co On takiego może zrobić?

Opowiadał mi, że rozmawiał z jego przełożonym, tego chłopaka, który jest niesubordynowany - przełożony akceptuje tę postawę. Rozmawiał też z księgową, która Nie ma zupełnie na niego wpływu, rozmawiał w końcu z dyrektorką HR, która mówi: „ja już ręce załamuję” bo też Nie umie sobie z tym poradzić.

Example 2.

Inny przypadek - rozmawia ze mną dziewczyna, która jest na stanowisku wiceprezesa jednej ze spółek i na sukces jej całego działu, bo oprócz tego, że jest wiceprezesem firmy odpowiada za jeden z departamentów, na sukces jej działu niewątpliwie wpływa praca dobra lub zła jednego z działów spółki siostrzanej. I rozmawia z dyrektorem tego działu o tym aby poprawił efektywność realizacji zadań swojego działu, bo wyniki są za niskie, bo dział ten Nie wykonuje zadań na czas, bo Nie robi tego kompetentnie. Nie tylko on, ale jego zespół, ale jeśli jest dyrektorem jakiegoś tam zespołu ten kolega to przecież ma wpływ na realizację zadań.

Niestety kolega ten lekceważy ją zupełnie.

Poszła więc do prezesa spółki córki - tłumacząc jakie jest zachowanie jednego z dyrektorów, bo jego niesubordynacja, działanie nieterminowe, niekompetentne, złe jakościowo i czasowo zaniża wyniki spółki, którą ona zarządza, której jest wiceprezesem i dyrektorem departamentu. Prezes tej spółki siostrzanej wykazał się wielkim zrozumieniem, ale - Nie zrobił nic.

Moi Drodzy, co zatem możecie zrobić w sytuacji, w której albo macie przykład tego kolegi albo tej koleżanki, o których opowiadam, i zarówno tego typu dyrektora i wiceprezesa - i sytuacja patowa?

Ludzie Ci, chociaż bardzo chcą Nie mają jak sobie poradzić w realizowaniu swoich obowiązków na dużo wyższym poziomie z tego powodu, że mają jakichś hamulcowych, na których Nie mają wpływu, bo tamci Nie są ich podwładnymi. Nie mogą ani wyedukować, ani wymienić zatrudniając na to miejsce osoby kompetentne, odpowiedzialne i chętne.  A przełożeni wyżsi rangą - z jakichś im tylko znanym powodom - Nie reagują. Działając na szkodę spółki - akceptują ten stan rzeczy.

Właśnie, co zrobić?

I tutaj przychodzi nam z pomocą olbrzymia wirtuozeria. Potrzebujecie, jeśli jesteście kierownikami, menedżerami, dyrektorami, wskrzesić w sobie takie pokłady aktywności, których na co dzień Nie wykorzystujecie, bo Nie ma takiej potrzeby.

A mianowicie - Nie możecie tupać, krzyczeć, grozić, prosić bo to nic Nie da.

Jak zatem możecie wpłynąć na osobę, która Nie podlega Wam - aby zadania wykonywała lepiej?

Potrzebujecie wykorzystać wirtuozerię zarządzania, czyli znaleźć, wymyślić, opracować, przemyśleć co takiego będzie korzystne dla tej osoby, która jest niesubordynowana, która jest dla Was hamulcowym.

Co spowoduje, że te zadania będzie chciała wykonywać?  

Jest to bardzo trudne zadanie, ale gwarantuję Wam, że jeśli poświęcicie czas aby zrozumieć co będzie korzystne dla tej osoby, aby zmieniła swoje postępowanie, zachowanie, i osiągała jakieś korzyści, sukcesy dla niej ważne, co spowoduje, że te obowiązki będzie wykonywać inaczej - będziecie wygrani.

Potrzebujecie przemyśleć całe spectrum funkcjonowania tej osoby, aby znaleźć takie obszary, fragmenty, wskazać, zasugerować, podpowiedzieć, które będą olbrzymią korzyścią dla tego hamulcowego. Będą korzyścią wtedy kiedy będzie wykonywał/wykonywała swoje obowiązki rzetelnie, terminowo, na czas, profesjonalnie, na najwyższym stopniu wtajemniczenia. Kiedy będzie "głaskać" swoją próżność ... w jakimś jej ukochanym zakresie, w jej ulubiony sposób. Trzeba znaleźć to coś co jest dla tej osoby ważne i połączyć z realizowaniem zadań.

Tak, tak, wiem, jak powiedziałam, jest to bardzo trudna praca, ale warta przedsięwzięcia.

Potrzebujecie zrozumieć jaki zakres obowiązków jest tej osoby.

👁️‍🗨️ Co jej podlega i dlaczego?

👁️‍🗨️ Gdzie ma decyzyjność?

👁️‍🗨️ Co lubi

👁️‍🗨️ Co jest dla niej ważne

👁️‍🗨️ Co spowoduje, że będzie chciała, potrzebował się wysilić

Nie obruszajcie się na nią.

Porozmawiajcie, zrozumcie dlaczego tych zadań Nie wykonuje.  

Ja rozumiem, że są osoby, którym jest bardzo łatwo żyć, gdyż w pracy Nie są z niego rozliczane, i bez wględu na to, czy osiągają założenia czy nie, otrzymują taką samą pensję. Nie mają też ambicji, aby te zadania wykonywać świetnie, bo im się Nie chce.

Bo ani gratyfikacji z tego Nie ma, ani ambicja tego typu działań Nie potrzebuje.

W bardzo wielu projektach, gdzie wprowadzaliśmy KPI, czyli wskaźniki dla szefów działów, którzy wcześniej tych wskaźników Nie mieli, początkowo absolutnie widać było w ich oczach zdenerwowanie.

„Jak to? Do tej pory z niczego Nie byli rozliczani, 8 godzin minęło, pensja leci, czemu mają zatem być poddani jakiemuś rozliczaniu?”

Początkowo myśleli, że zmiana będzie dla nich dramatyczna, ale finalnie zobaczyli, że jest dużo lepiej, niż było, bo mogli się wykazywać tym, co zrobili lepiej, co zrobili inaczej, gdzie widać było ich aktywność i komeptecje, kiedy, dlaczego, jak. Jakie osiągi dla firmy udawało im się uzyskać, a w zasadzie Nie udawało im się, tylko uzyskiwali.

Dlatego fajnie, abyście zrozumieli, a w zasadzie jest to niezbędne, abyście zrozumieli ten obszar i umieli go najpierw zaobserwować, potem zdiagnozować i naprawić. Abyście dostrzegli te osoby, które są hamulcowymi z działów pokrewnych, ze spółek pokrewnych,ale także z innych firm, od podwykonawców - bo przecież bardzo często będziecie się spotkać się z sytuacją, że wcale hamulcowym Nie jest kolega z działu obok,  tylko jakiś podwykonawca, jakaś spółka zależna. A zadania wykonać trzeba.

W każdej sytuacji potrzebujecie zdiagnozować to i zrozumieć co takiego może być korzyścią dla tej osoby jednej, drugiej, trzeciej, że weźmie się do roboty, że da sobie większy zakres działania, będzie pilnować wszystkiego kompetentnie, rzetelnie i na czas.

I będzie robić więcej niż musi.

Bo jeśli Wy jesteście kompetentni i robicie więcej niż wymaga od was firma bo widzicie, że możecie przyczynić się do jeszcze większego sukcesu, to potrzebujecie to samo pokazać tej drugiej stronie.

Ale najpierw znajdźcie argument, który będzie korzyścią dla tej osoby i będziecie mogli wykorzystać siłę argumentu, a Nie pozycję siły, bo w tym przypadku takowej Nie macie a nawet gdybyście mieli to lepiej rozsądkiem, a Nie siłą. Prawda?

Moi Drodzy życzę Wam efektywnego znalezienia rozwiązania tego węzła gordyjskiego. Wejdziecie na wyższy stopień wtajemniczenia, ogromną wirtuozerię zarządzania i gwarantuję Wam co już wcześniej powiedziałam, że na pewno da Wam to taki wynik, który przyczyni się do Waszej długiej współpracy z tą osobą, w korzyści obopólnej czyli w symbiozie.

Piszcie do mnie jakie tematy są dla was ważne z jakimi trudami spotykacie się na co dzień.

Subskrybujcie mój kanał. Subskrybenci mają przywileje.

Napisz w komentarzu, jeśli chociaż jedno zdanie było tu dla ciebie przydatne, o czymś poinformowało, coś się przypomniało.

A jeśli pokazało, że jest trudniej niż myślisz, skontaktuj się ze mną. Przyjdę ci z pomocą i bądźmy w kontakcie.

Życzę dobrego dnia! Do usłyszenia!