Kluski śląskie bez glutenu

Kluski śląskie bez glutenu

 

Składniki:

 

  • ziemniaki
  • woda  
  • sól
  • mąka ziemniaczana, lub jak ktoś woli - kartoflana
  • garnek
  • miska
  • tłuczek do ziemniaków albo widelec
  • kuchenka gazowa, elekryczna lub indukcyjna :)

 

  • aaaa i dużo dobrej energii, jak zawsze :)

 

No to tym razem przygotowujemy kluski śląskie

 

To jest bardzo łatwy przepis. Ale jest kilka istotnych kwestii.

 

 

Wątek 1.

 

Jeśli pierwszy raz robisz kluski śląski, Nie gotuj zbyt dużo ziemniaków, aby się NIe zniechęcić przy robieniu tych klusek :)

 

 

No to do dzieła:

 

 

Idąc na skróty:

 

  1. obierasz ziemniaki
  2. ugniatasz
  3. studzisz
  4. dodajesz mąkę ziemniaczaną
  5. robisz kluszeczki
  6. gotujesz
  7. i zjadasz :) paluszki lizać :)

 

Wersja premium, bardzo szczegółowo rozpisana

 

Ugotuj ziemniaki

 

Ugotuj ich tyle, ile chcesz zjeść, na pierwszy raz wystarczy kilka średnich, ale jeśli masz dużą rodzinę lub chcesz ugotować je na zapas, to wybieraj, pół kilograma, kilogram, jak sobie życzysz.

Sugeruję na początek mniej, gdyż przetestujesz przepis i potem wszystko będzie szło jak z płatka. Mała ilość Cię zachęci do kontynuowania gotowanie klusek.

 

Obierz ziemniaki, wypłucz i wrzuć do zimnej wody tak, aby woda koniecznie zakrywała powierzchnię ziemniaków. Gotuj pod przykryciem - ugotuje się dużo szybciej i będzie to z oszczędnością Nie tylko dla Twojej kieszeni, bo zużyjesz mniej prądu lub gazu, ale także dla matki ziemi, oszczędzisz jej dobra.

 

Ja ziemniaki te kroję w małą kostkę tak jak na zupę, gotują się dużo szybciej niż całe, a ponieważ i tak trzeba je rozdrobnić, Nie ma sensu gotować całych. Całe gotuję wtedy, gdy mają ładnie wyglądać, wówczas dużo lepiej smakuje potrawa.

 

Wracając do gotowania - weź nieco większy garczek, gdyż oczywiście podczas gotowania woda bardzo bulgocze, więc lepiej, aby działo się to pod pokrywką i Nie kipiało na zewnątrz, aby się woda nie rozlewała.

 

Bo i szkoda wody i Twojego czasu na sprzątanie :)

 

Jak ziemniaki się zagotują wsyp sól, niezbyt dużo, tak jak lubisz. Gotujesz zapewne ziemniaki na obiad niejednokrotnie, to masz już doświadczenie.

 

 

 

Jak ziemniaki są ugotowane, to koniecznie tuż po odcedzeniu trzeba je rozdrobnić. Albo tłuczkiem do ziemniaków, albo widelcem, jak są naprawdę mocno rozgotowane, i jeszcze pokrojone w kostkę, idzie to błyskawicznie.

 

Ziemniaki trzeba rozdrobnić jak są jeszcze mocno ciepłe, uważaj więc, aby się NIe poparzyć, bo gdy ostygną  szybko stwardnieją i zrobienie z nich jednolitej masy będzie wymagało bardzo dużo wysiłku.

 

Po rozdrobnioniu poczekaj aż wystygną, a jak bardzo Ci się spieszy, wystaw garnek na balkon, możesz postawić na czymś metalowym ażurowym, wówczas wiatr też będzie garnek studził od spodu. Wystygną szybciutko.

 

 

 

A jak już ziemniaki wystygły, ułóż/ugnieć je na dnie równomiernie, wygładź łyżką lub widelcem.

 

Jak będą równo ugniecione, zaznacz sobie widelcem tak, jakbyś kroiła na 4 równe części. Tak gdybyś chciał/a narysować krzyż od jednego brzegu garnka do drugiego. Nie kroj, tylko zaznacz wyraźnie 4 ćwiartki.

 

Jedną z ćwiartek wyjmij, czyli "wybierz" łyżką ziemniaki znajdujące się w jednej ćwiartce, rozłóż je na pozostałych dwóch.

 

W puste miejsce wsyp mąkę ziemniaczaną, dokładnie na taką wysokość, jaką stanowiły ziemniaki. Czyli fizycznie tę 1/4 ziemniaków zastępujesz mąką.

Ale - jak pisałam powyżej, tych odłożonych ziemniaków NIe wyrzucasz, one zostają w garnku, czy też w misce.

I - teraz to wszystko wymieszaj, bardzo dokładnie.

 

Najlepiej wymieszać ręką, tak jak ciasto. Po uprzednim bardzo dokładnym umyciu dłoni oczywiście :)

 

 

Jednakże, jeśli ktoś tak jak ja Nie znosi dotyku mąki ziemniaczanej, to musi to zrobić Twój Partner lub Partnerka :).

z doświadczenia wiem, że sprawdza się to świetnie :)

Ale można też sobie pomóc pomysłowością - wyrobić wszystko łyżką, Nie dotykając nawet paluszkiem mąki. Wyrabiając tę masę łyżką Nie czuje się tego okropnego trzeszczenia mąki.

 

 

Jak już wszystko super wymieszane łyżką, możesz teraz - gdy mąka już Nie trzeszczy, Nie szeleści - wyrobić to jeszcze ładnie rękami. Ale nie musisz.


 

Gotowanie klusek

     

    Nastaw sobie garnek, ja biorę dosyć płaski aby była większa powierzchnia wody, bo do garnka możesz włożyć tyle klusek, aby zakryły całe dno, jedna obok drugiej, a Nie jedna na drugiej.

    Jeśli ziemniak po ugotowaniu miały odpowiednio słony smak, Nie dosalasz wody.

    Jeśli wg Ciebie były za mało słone, leciutko osól wodę, ale nie za mocno, przesolona potrawa smakuje gorzej, niż Niedosolona.

     

    I czekając aż woda się zagotuje - zabierasz się do przygotowywania ślicznych kluseczek :)

    Ja wolę mniejsze, są bardziej zgrabne, ładniejsze - i wtedy bardziej mi smakują, ale możesz zrobić większe, wówczas mniej pracy.

    Weź odrobinę ciasta zimniaczanego, np. wielkości małego orzecha włoskie, ale naprawdę najmniejszego, bo są też olbrzymie główki.

    wewnętrznymi stronami dłoni ugnieć kuleczką, a później małym paluszkiem naciśnij kuleczkę na środku, robiąc wgłębienie.

     

     

    I - huraaa, twoja pierwsze Kluska śląska jest gotowa, bravo !

     

     

     

     

    I tak kolejne i kolejne.

     

    Woda ma się gotować leciutko, Nie może zbyt mocno wrzeć, gdyż kluski by się rozleciały.

    Jak lekko wrze po kolei wkładasz kluski do wody.

     

    Uważaj! Nie rzucaj, bo się ochlapiesz wrzątkiem. Możesz pomalutku kłaść je na wodzie, będzie szybciej, lub kłaść na łyżkę i wkładać do garnka jak jajko, przed ugotowaniem na twardo.

     

     

     

     

    Gotujesz je dosłownie chwileczkę, jak tylko wypłyną na wierzch, co oznacza, że są ugotowane. Wówczas przemieszaj je delikatnie aby ze wszystkich stron zanurzone były we wrzątku, minutka - i wyciągasz delikatnie na durszlak.

     

    I mozesz wcinać - Smacznego :)

     

     

    Potem czekasz, aż woda znów się zagotuje i wkładasz kolejną porcję.

     

     

     

     

     

    A propos klusek śląskich kolejne wątki dodatkowe

     

    wątek 2 - świeże, jeszcze ciepłe :)

     

    najsmaczniejsze są na ciepło, tuż po ugotowaniu,

    1. jeśli możesz jeść cebulę, leciuteńko podsmażona na oliwie z oliwek, de facto mocno rozgrzana i posypana solą - którą później "okrasisz" kluski - i nic więcej Nie trzeba. Pychotka :)
    2. możesz oczywiście wykorzystać do dania z sosem jeśli go przygotowujesz
    3. z gulaszem będą smakowały rewelacyjnie
    4. ale najbardziej dietetyczne są tak jak na zdjęciu poniżej, dla tych, którzy jedzą mięso, czyli 
    • kluski śląskie
    • pieczona kaczka (Nie smażona tylko pieczona, więc również bardzo zdrowa)
    • buraczki czerwone gotowane

     

    wątek 3 - na pojutrze

     

    Kluski wspaniale sprawdzają się "na zapas".

    Na 2 dni spokojnie możesz zostawić w lodówce, i jeśli chcesz jeść pyszne, świeże, wystarczy, że na chwileczkę wrzucisz do wrzątku. Odcedzisz i jak nówka sztuka, smak taki jak 2 dni temu, takie ciąąąąnące, super.

     

    wątek 4 - mrożone

     

    Możesz je zrobić bardzo na "zapas", gdyż genialnie sprawdzają się też po rozmrożeniu.

    Zatem podziel sobie na takie porcje ilościowe, aby wyciągając z zamrażarki mieć gotowe na obiad na tyle osób, na ile chcesz.

    Jak się rozmrożą wrzucasz na chwilę na wrzątek - są jak świeżo zrobione.

     

    wątek 5 - pieczone

     

    Jak ktoś lubi przysmażane, bo de facto wszystko, co przysmażane jest pyszniutkie :), ale Nie smaży bo je zdrowo, mam genialną receptę:

     

    Rozgrzewasz piekarnik na ok. 150 stopni Celsjusa, i ukladasz na ruszcie, czyli Nie na pełnej blasze, tylko na tej, która jest wykonana z pręcików.

    Nawet jeśli włożysz do piekarnika te kluski sprzed 2 dni, czyli dosyć suche, po wyjęciu z piekarnika będą takie lekko napęczniałe i super zarumienione i chrupiące.

     

    ile minut trzymać? Nie wiem, robię na oko :) ale następnym razem sprawdzę i dopiszę.

    Ja zawsze włączam z termoobiegiem,  więc obserwuj, najwyżej zmniejsz temperaturę aby się nie spiekły za bardzo, mają być chrupiące, złocise, a Nie spalone.

     

    wątek 6 - smażone

     

    Dla tych, którzy jednak będą smażyć -  chyba Nie mam co tutaj dodawać, wiedzą jak zrobić, wiadomo, że po usmażeniu wszystko jest pyszne.

     

    Ja smażonych klusek śląskich, które są tak pyszne,  jadłabym ich co najmniej 4 razy tyle, niż jem do obiadu, bo .... no właśnie, łakomstwo to grzech.

     

    ale rekomenduję, jeśli kochasz smażone, spróbuj wątek nr 5 - wierzę, że tak jak ja się zachwycisz, a Twój organizm Ci podziękuje.

     

    Smacznego :)

     

    A jaką wersję Ty wybrałaś/eś ? Napisz proszę poniżej.

     

     

     

    Marlena Skiba

    Marlena Skiba

    Wieloletni Strateg, Mentor, Ekspert w obszarze rozwoju biznesu, sprzedaży i marketingu, Specjalista w zarządzaniu przedsiębiorstwem i optymalizacji procesów, Mówca Inspirujący. Niestandardowe podejście, pozytywna energia, ponad 20-letnie doświadczenie w twardym biznesie sprawiły, że słowo "Niemożliwe” Nie figuruje w jej słowniku. 

     

    Kieruje się w życiu zasadą "Chcieć to Móc"

    Baza Wiedzy
    Nie przegap żadnego artykułu. Zapisz się.


    Doradztwo zawodowe i biznesowe Marlena Skiba

    Bądź na bieżąco

    Otrzymuj wartościowe artykuły i filmy
    raz w tygodniu

    Zapisz się na Bazę Wiedzymail

    10% rabatu - na kurs on-line "Jak sobie radzić w trudnych sytuacjach?" Zakładka - Sklep

    W miejsce Kod rabatowy - wpisz "10%"

    Zamknij

    Wyrażam zgodę na otrzymywanie od Marleny Skiba prowadzącej firmę Usługi Doradcze Maria-Magdalena Skiba z siedzibą w Warszawie (02-761), ul. Cypryjska 6/19, drogą elektroniczną na wskazany przeze mnie adres e-mail informacji o wydarzeniach, aktualnościach, informacji handlowych.

    Więcej informacji znajduje się w Polityce Prywatności.

    Wyrażam zgodę na otrzymywanie od Marleny Skiba prowadzącej firmę Usługi Doradcze Maria-Magdalena Skiba z siedzibą w Warszawie (02-761), ul. Cypryjska 6/19 informacji handlowych z wykorzystaniem wskazanego przeze mnie numeru telefonu.

    Zamknij
    Zamknij

    Wyrażam zgodę na otrzymywanie od Marleny Skiba prowadzącej firmę Usługi Doradcze Maria-Magdalena Skiba z siedzibą w Warszawie (02-761), ul. Cypryjska 6/19, drogą elektroniczną na wskazany przeze mnie adres e-mail informacji o wydarzeniach, aktualnościach, informacji handlowych.

    Więcej informacji znajduje się w Polityce Prywatności.